Co zrobić, aby żyć dłużej niż 100 lat?

Tydzień temu wróciłam z urlopu, podróżowałam przez 3 tygodnie po Azji Południowo-Wschodniej. Zaskoczyła mnie duża liczba staruszków, którzy byli w świetnej formie. Wykazywali się zdrowiem zdecydowanie lepszym niż przeciętny Europejczyk. Uprawiali jogging czy tai-chi, grali w gry planszowe na świeżym powietrzu. Dlatego poszukałam recept na długowieczność. Jest ich wiele. Niektórzy naukowcy twierdzą, że niezbędnymi czynnikami są: pogoda ducha, zdrowe odżywianie się, uprawianie sportu, poczucie bycia potrzebnym… Obejrzyj wykład TEDxTC, w którym Dan Buettner przybliża 9 nawyków w diecie i sposobie życia, które pozwalają starszym ludziom żyć krzepko powyżej 100 lat  Żyć ponad 100tkę. Może któryś z nich zainspiruje Ciebie do zmiany swoich nawyków?

Trudne pytanie cz. 5

Jakie epitafium, tylko jedno zdanie, chciałbyś zobaczyć na swoim nagrobku – takie, które oddawałoby istotę tego, kim byłaś w życiu?

Rzadko zastanawiamy sie nad swoja śmiercią. Umieranie jest tematem tabu, choć jest rzeczą, która na pewno się wydarzy w naszym życiu. Czasem zastanawiam się, jak będzie wyglądał mój pogrzeb (jako rozszerzenie pytania, które zadałam powyżej). Wizualizuję sobie ten dzień. Widzę siebie – pogodną staruszkę leżącą w trumnie, wielu ludzi, którzy przyszli na mój pogrzeb. Panuje spokój, atmosfera jest przyjemna, jakby stało się oczywiste i wszyscy są z tym pogodzeni. Wiele osób się zna, rozmawiają ze sobą, wspominają mnie, oczywiście w samych superlatywach;) Więcej szczegółów nie zdradzę, ale spróbuj teraz Ty – wyobraź sobie swój pogrzeb.

Wykład profesora filozofii

642460_38522606Może znacie?

Profesor filozofii stanął przed swymi studentami i położył przed sobą kilka przedmiotów. Kiedy zaczęły się zajęcia, wziął spory słoik po majonezie i wypełnił go po brzeg dużymi kamieniami. Potem zapytał studentów, czy ich zdaniem słój jest pełny, oni zaś potwierdzili.
Wtedy profesor wziął pudełko żwiru, wsypał do słoika i lekko potrząsnął. Żwir oczywiście stoczył się w wolną przestrzeń między kamieniami. Profesor ponownie zapytał studentów, czy słoik jest pełny, a oni ze śmiechem przytaknęli.
Profesor wziął pudełko piasku i wsypał go, potrząsając słojem. W ten sposób piasek wypełnił pozostałą jeszcze wolną przestrzeń.
Profesor powiedział:
– Chciałbym, byście wiedzieli, że ten słój jest jak Wasze życie. Kamienie – to ważne rzeczy w życiu: Wasza rodzina, Wasz partner, Wasze dzieci, Wasze zdrowie. Gdyby nie było wszystkiego innego, Wasze życie i tak byłoby wypełnione.
Żwir – to inne, mniej ważne rzeczy: pieniądze, mieszkanie albo auto.
Piasek symbolizuje całkiem drobne rzeczy w życiu, w tym Waszą pracę.
Jeśli nie włożymy kamieni jako pierwszych, później nie będzie to możliwe. Jeżeli najpierw napełnicie słój piaskiem, nie będzie już miejsca na żwir, a tym bardziej na kamienie.
Tak jest też w życiu: Jeśli poświęcicie całą Waszą energię na drobne rzeczy (np. pracę), nie będziecie jej mieli na rzeczy istotne. Dlatego ważne jest, by zadać sobie pytanie:
co stanowi kamienie w moim życiu? Następnie włożyć je jako pierwsze do słoja i dbać o nie. Zostanie Wam jeszcze dość czasu na pracę, dom, zabawę itd.
Zważajcie przede wszystkim na kamienie – one są tym, co się naprawdę liczy. Reszta to piasek.

Dla mnie kamieniami są ludzie. Są to osoby, które kocham, z którymi staram się spędziać jak najwięcej czasu, a jednocześnie chcę, aby ten czas był „wartościowy i wysokiej jakości”, co oznacza, że gdy przebywam w ich towarzystwie jestem z nimi „tu i teraz”. Dla przykładu lubię pić z mamą poranną herbatę i rozmawiać przy tym na różne tematy. Nie zawsze mi się to udaje, czasem jestem zmęczona, czasem nie mam ochoty, a czasem moje myśli krążą wokół innych tematów. Uważam, że to jest normalne – nie jestem robotem ani ideałem, jednak wiem, co jest dla mnie ważne i ta wiedza jest dla mnie kirunkowskazem, gdy mam wątpliwości, co powinnam zrobić.

Trudne pytania cz. 4

Jakie były Twoje marzenia, kiedy byłaś młodsza?

Jakie jest Twoje najskrytsze marzenie teraz?

Jaki jest prawdziwy cel Twojego życia?

Gdy byłam nastolatką uwielbiałam czytać książki przygodowe. Z  wypiekami na twarzy czytałam Alfreda Szklarskiego i cykl powieści o przygodach Tomka Wilmowskiego na różnych kontynentach. Marzyłam wtedy, że znajduję się w dżungli amazońskiej wspinam się wysoko w górach, spotykam niezwykłe plemiona i ludzi z innych kultur. Był to początek lat 90tych i wydawało mi się to niemożliwe!!! Dziś mamy rok 2012 i wiem, że marzenia są po to, by je spełniać:) Mam taką pewność, ponieważ mnie się udało pojechać w miejsca, które odwiedził bohater moich dziecinnych lat. Dlatego dziś mam śmiałość dalej marzyć i sięgać po te marzenia, choć wiem, że muszę być cierpliwa.

Sens życia

„Pewnego razu uczeń skarżył się mistrzowi:
– Opowiadasz nam różne historie, a nigdy nie odkryjesz ich znaczenia.
Mistrz odpowiedział:
– Czy byłbyś zadowolony, gdyby ci ktoś ofiarował owoc i pogryzł go przedtem?
Nikt nie może odkryć za ciebie twojego znaczenia. Nawet mistrz.”
Antoni De Mello

– Jaki jest sens Twojego życia? Jakie ono ma znaczenie? Czy już to odkryłaś, czy jeszcze nie?

Takie tez przesłanie chce przekazać Wam poprzez ten blog: nie ma jednej recepty na życie. Każda z nas jest inna. Każda z nas ma inne doświadczenia. Każda z nas ma inne marzenia. Z powyższych założeń wynika, że dla każdej z nas co innego jest dobre, inne rzeczy sprawiają, że jesteśmy szczęśliwe [choć pewien zbiór może być wspólny;)]. Zatem Ty najlepiej wiesz, jak przeżyć swoje życie, by uważać je za spełnione:)

„Portret kobiecy” Wisława Szymborska

Musi być do wyboru.
Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło.
To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.
Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare,
czarne, wesołe, bez powodu pełne łez.
Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie.
Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno.
Naiwna, ale najlepiej doradzi.
Słaba, ale udźwignie.
Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała.
Czyta Jaspersa i pisma kobiece.
Nie wie po co ta śrubka i zbuduje most.
Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda.
Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem,
własne pieniądze na podróż daleką i długą,
tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej.
Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona.
Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi.
Albo go kocha, albo się uparła.
Na dobre, na niedobre i na litość boską.

Zastanawiam się, kim jest kobieta XXI wieku żyjąca w Polsce? Kim ja jestem jako kobieta? Obraz i wizerunek kobiety w mediach jest niejednolity – widzimy kobietę z sukcesami zawodowymi, inteligentną, aktywną kulturalnie, wysportowaną, niezależną finansowo, z drugiej strony perfekcyjną panią domu, wyśmienitą kucharkę, dbającą o zdrowie członków rodziny, a z trzeciej strony: symbol seksu, emanującą swymi nienaturalnymi wdziękami, bardzo młodą, ze zgrabną figurą… Coś pominęłam?

Następnie mamy portret kobiety wyniesiony z domu. Jaki on jest w Twoim przypadku? Jaka jest Twoja matka, babka, siostra, ciotka? Może jest niezależną managerką, która spędza czas w pracy, może cichą i spokojną gospodynią domową, a może kochaną, wesołą matką, która poświęca się dla swoich dzieci, może tłamszoną przez męża osobą, ofiarą przemocy fizycznej czy psychicznej…

Powyższe wizerunki są NIEWAŻNE!!! Nie bierz ich pod uwagę!!! Liczy się to, jaki jest Twój obraz kobiety. Jakie cechy powinna mieć kobieta? Jaka powinna być kobieta, by być szczęśliwa? Jaką kobietą Ty chcesz być?

Trudne pytania cz. 3

Jakie są Twoje silne strony i jakie posiadasz talenty?

Jakie są 3 najbardziej cenione i podziwiane przeze Ciebie cechy u innych ludzi?

Jakie główne cechy charakteru sprawiają, że cieszysz się z bycia samą sobą?

Jakiego typu osobą jesteś w chwilach, które uważasz za wyjątkowe?

Trudno jest odpowiedzieć na pytania związane z naszymi mocnymi stronami. Wady umiemy wyliczyć na jednym tchu, bez zastanowienia, a zalety… z tymi idzie nam gorzej. A przecież na nich także budujemy swój obraz siebie. Dzięki nim stajemy się bardziej pewni siebie. Odkrywając swoje mocne strony możemy wyznaczyć kierunki swojej kariery – wtedy wiemy, co nam będzie przynosić satysfakcję i w czym będziemy się sprawdzać.

Jednym z moich talentów jest empatia. W podstawówce odkryłam ją dzięki warsztatom dla młodych liderów. Tylko wtedy uważałam ją za moją główną wadę. Sądziłam, że więcej przynosi mi strat niż korzyści. Dziś patrzę na to inaczej. Dzięki empatii mogę pracować z ludźmi, umiem poczuć na własnej skórze emocje innych osób, przyjąć inny sposób myślenia, spojrzeć na rzeczywistość z różnych perspektyw. Choć czasem jest ciężko – gdy jest dużo negatywnych uczuć, stanów psychicznych, czasem zapominam o własnych potrzebach. Niemniej jednak jest to niewątpliwie mój atut, mój talent!

Mimo to!

Słowa Matki Teresy z Kalkuty:

Ludzie są nierozsądni, nielogiczni i zajęci sobą,
KOCHAJ ICH MIMO TO!

Jeśli uczynisz coś dobrego, zarzucą ci egoizm i ukryte intencje,
CZYŃ DOBRO MIMO TO!

Jeśli ci się coś uda, zyskasz fałszywych przyjaciół i prawdziwych wrogów,
STARAJ SIĘ MIMO TO!

Dobro, które czynisz, jutro zostanie zapomniane,
CZYŃ DOBRO MIMO TO!

Uczciwość i otwartość wystawią cię na ciosy,
BĄDŹ MIMO TO UCZCIWY I OTWARTY!

To, co zbudowałeś wysiłkiem wielu lat, może przez jedną noc lec w gruzach
BUDUJ MIMO TO!

Twoja pomoc jest naprawdę potrzebna, ale kiedy będziesz pomagać ludziom, oni mogą cię zaatakować, POMAGAJ IM MIMO TO!

Daj światu z siebie wszystko, a wybiją ci zęby,
MIMO TO DAJ ŚWIATU Z SIEBIE WSZYSTKO!

Które z powyższych stwierdzeń najłatwiej wdrożyć w życie? Które najtrudniej?

„Mój rower” (Polska, 2012)

Najnowszy film Trzaskalskiego opowiada historię trzech mężczyźn: dziadka Włodka, jego syna Pawła oraz wnuka Maćka. Są ze sobą skłóceni, nie widzieli się od lat, każdy mieszka w innej części Europy. Jednak pewne wydarzenie powoduje, że bohaterowie w końcu się spotkają i konfrontują ze sobą. To spotkanie sprawia, że uczą się, jak ze sobą rozmawiać i wzajemnie się zrozumieć, uczą się nabierania dystansu do siebie i do życia czy śmierci. Film genialny w swej prostocie i nie tylko dla mężczyzn.

„Mój rower” (reż. P. Trzaskalski, Polska, 2012)

To, co mnie najbardziej urzekło w tym filmie, to historia czerwonego, dziecinnego roweru oraz sposobu, w którym ojciec uczy syna jeździć rowerem. Sprawa wydaje się prosta: żeby nauczyć się jeździć na dwukołowcu, musimy zachować równowagę. Gdy upadniemy, koniecznie trzeba wsiąść, przestać płakać i kontynuować trud. W przeciwnym wypadku nie nauczymy się jeździć.  Czyż nie podobnie jest z trudami codziennego życia? Przydarzają nam się większe i mniejsze problemy. Czasami jesteśmy załamani, zrozpaczeni, nic nam się nie chce, ale wtedy musimy wstać, otrząsnąć się i iść dalej, dalej przez życie. Wiem, to jest trudne. Wydaje się być niemożliwe. Jednak to tylko nasze myśli błądzą i możemy je naprostować. Przypomina mi się historia z mojego życia: byłam w Nowym Jorku i miałam około 50 dolarów, planowałam, że szybko znajdę pracę, pozwiedzam i pomieszkam w tej metropolii. Niestety był czas wakacyjny, wielu studentów też wpadło na ten pomysł i nie było żadnej pracy, szczególnie dla kobiet. Codziennie wieczorem wracałam załamana do salki, w której mogłam za darmo pzespać się na podłodze. Codziennie żywiłam się w paskudnym McDonaldzie, bo to były najtańsze posiłki. Pewnego dnia zdecydowałam, że rezygnuję, zmieniam rezerwację daty powrotnej – wracam wcześniej do Polski! Jednak tego nie zrobiłam! Tego dnia pomyśłałam „Jeżeli tak łatwo będę się poddawać, to jak sobie poradzę z poważniejszymi porażkami, które będą pojawiać sie w moim późniejszym życiu?” Następnego dnia ponownie wyruszyłam zdesperowana w miasto i… znalazłam pracę w CoffeShopie na Górnym Manhatanie, gdzie nieźle zarabiałam i miałam darmowe posiłki;)

– Jak Ty radzisz sobie z porażkami? Co robisz?

Zakochana para

Widziałam dzisiaj niesamowitą parę w metrze: kobieta i mężczyzna.  Weszli razem do pociągu, uśmiechnięci i przytuleni do siebie. Usiedli naprzeciwko mnie. Oboje odświętnie ubrani, jakby byli na pierwszej randce. Wyraz ich twarzy wyrażał ogromną radość, oczy migotały optymistycznie. Biła od nich wielka miłość w stosunku do siebie, ale także w stosunku do innych ludzi. Bardzo życzliwie odnosili się do współpasażerów. W pewnym momencie kobieta wyciągnęła z torebki tabliczkę czekolady i zaczęła nią częstować innych. Nawiązała się ciekawa dyskusja o życiu, dzięki której z ufnością i nadzieją spojrzałam w przyszłość.

Powiecie, że często się widzi takie pary. Być może… jednak oni mieli po około 80 lat.

Czasem mówimy, że starość się Panu Bogu nie udała… Czy na pewno? Czeka ona każdego z nas – w dużej mierze od nas zależy, jaka będzie!